Rajska Ewa - rzeźba z brązu autorstwa Jerzego Kędziory, niezwykle przypadła do gustu mieszkańcom naszego miasta.
Pojawiła się 20 września, przy okazji II edycji FSJ i zagościła na placu w ramach wypożyczenia. Bełchatowianie wypowiadali się o niej bardzo pochlebnie, ale nie było pewności czy rzeźba będzie mogła zostać na stałe. Sama prezydent, Mariola Czechowska, zapytana podczas festiwalu o przyszłość Ewy, mówiła, że decyzja w tej sprawie zostanie dopiero podjęta.
Teraz jest już pewne, że Ewę, która stała się już symbolem naszego miasta, dalej będzie można oglądać na pl. Narutowicza. Zakup rzeźby kosztował magistrat 49 tys. zł. Tym samym, Bełchatów zyskał na własność pracę wyjątkowego artysty, którego dzieła znane są na całym świecie, m.in. w Singapurze czy Miami.
Napisz komentarz
Komentarze