niedziela, 12 maja 2024 20:24
Musisz to zobaczyć!
Reklama

Sprawa kopalni w Granicach

Zapraszamy do obejrzenia reportażu pn. Sprawa kopalni w Granicach
Kliknij aby odtworzyć

  Granice to mała miejscowość w gminie Masłowice w województwie łódzkim. Spokojna wieś, w której mieszkańcy żyją spokojnym rytmem, jak w wielu innych jej podobnych miejscowościach w Polsce i na świecie. Ten spokój i harmonijny rytm życia może zakłócić niedługo pewna inwestycja. Mowa o mającej powstać w tej miejscowości kopalni wapienia. 

  O tym, że wapień jest w tym miejscu, wiedziano już od wielu lat. Nawet firma Atlas ma wykupione tam grunty. Jednak niedawno pojawił się nowy inwestor, który chciał wykupić 5 h… 50 ha. O tym jednak w dalszej części tekstu. Zacznijmy od początku.

  Jak doszło do tego, że w Granicach ma powstać kopalnia?

  Jak mówi Małgorzata Sobieraj ze Stowarzyszenia Nasze Granice, mieszkańcy nie tylko Granic, ale też okolicznych miejscowości pierwszy raz z problemem kopalni zetknęli się w 2020 roku, kiedy to okazało się, że inwestor wystąpił do gminy z prośbą o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego pod swoją inwestycję. Wówczas zamysł inwestora nie powiódł się, ponieważ mieszkańcy wyrazili wtedy swój sprzeciw wobec tej inwestycji. Mieszkańcy pojawili się na posiedzeniu rady gminy, gdzie wniosek miał być głosowany. Na szczęście dla mieszkańców, wniosek ten został zdjęty z punktów obrad i nie udało się planu zagospodarowania przestrzennego zmienić.

  Inwestor jednak, niezrażony niepowodzeniem, postanowił spróbować jeszcze raz w 2021 roku. Wtedy to złożył do wójta gminy Masłowice wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Niestety, już w tym miejscu zachodziła pewna nietransparentność, ponieważ mieszkańcy dowiedzieli się o tym z obwieszczenia gminnego, chociaż o tak poważnej sprawie powinni dowiedzieć się osobiście, jako że są również stroną postępowania.

  Mieszkańcy, jak łatwo można się domyślić, sprzeciwili się wydaniu decyzji środowiskowej, pisząc w tej sprawie petycję do wójta. Ten ostatecznie odmówił wydania decyzji środowiskowej i to z kolei spowodowało odwołanie się inwestora od takiej decyzji gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Piotrkowie Trybunalskim. SKO zdecydowało o ponownym rozpatrzeniu sprawy. Mieszkańcy złożyli natomiast sprzeciw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. 

  Wójt Gminy postanowił wysłać dokumenty przedstawione przez inwestora do Wód Polskich do zaopiniowania. Mowa tutaj o Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia. 

  I tak właśnie wygląda w skrócie cała sytuacja dotycząca powstawania kopalni w Granicach. 

 Omyłka. Nie 5, a ponad 50 ha.

 Jedną z najbardziej kuriozalnych i stawiających w wysoce złym świetle inwestora kwestii jest wspomniana wyżej omyłka. Na czym ona polegała? 

  Otóż spłynęły decyzje z Wód Polskich i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które wezwały inwestora do uzupełnienia dokumentów. Dlaczego? Okazało się, że inwestor przysłał do Gminy Masłowice pismo, w którym tłumaczy, że - tu cyt. - „Popełnił oczywistą omyłkę pisarską” i złożył zupełnie inne dokumenty, o czym więcej mówi Wójt Gminy Masłowice, Bogusław Gontkowski. 

  Problem projektowanej kopalni wapienia w Granicach jest bardzo trudny również dla samej gminy, nie tylko dla mieszkańców. Sprawa, która toczyła się od początku, dotyczyła obszaru o wielkości około 5 hektarów 60 arów, natomiast w ostatnim czasie, kiedy poprosiliśmy inwestora o sprecyzowanie i wskazanie na mapie, w którym miejscu tej decyzji środowiskowej ma się znajdować ten obszar górniczy, okazało się, że inwestor sprecyzował swoje żądania, co było bardzo dziwne, ponieważ był to większy obszar terenu górniczego do 59 ha. 

  Próbował wnioskować do nas o uznanie tego jako nieistotną omyłkę. Myślę, że każdy logicznie myślący człowiek nie uzna tego za nieistotną omyłkę, gdy chodzi o dziesięciokrotność terenu – mówi Wójt Gminy Masłowice, Bogusław Gontkowski.
 

  Jaki kontakt ma gmina z inwestorem? Czy inwestor wywiązuje się ze wszystkich swoich obowiązków? 

 Jak tłumaczy wójt Gminy Masłowice, on osobiście nie ma żadnych kontaktów z inwestorem, za wyjątkiem spotkania inwestora z mieszkańcami, gdzie wójt był również obecny. Firma kontaktuje się z wydziałem inwestycji i niezbędne dokumenty są dostarczane, w terminie wcześniejszym lub późniejszym, ale jednak dostarczane. 

Inwestycja pod względem prawnym 

    Postanowiliśmy poprosić o opinię prawną w tej sprawie Adwokata Bartłomieja Wodo.

  Na tyle, na ile mogłem zapoznać się z dokumentami zgromadzonymi w tej sprawie, stwierdzam, że postępowanie ze strony mieszkańców jest godne pochwały. Oceniam je jako bardzo poprawne i pozytywne. 

  Na ten moment, w mojej ocenie, mieszkańcy wyczerpali wszystkie możliwe narzędzia ku temu, żeby zapobiec powstaniu tej inwestycji w swoim regionie. Przede wszystkim zatrzymali na etapie samej decyzyjności wydanie decyzji środowiskowej przez Urząd Gminy. 

 Śmiem twierdzić, że samo postępowanie inwestora w tej kwestii nie jest do końca transparentne. Pod względem procesu rozpoczynającego całe starania o uzyskanie wszelakich decyzji przed Urzędem Gminy, niestety nie dopełnił należytych obowiązków. Zacznijmy od złożenia wniosku o wydanie decyzji środowiskowej, pomijając zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, co do którego wniosek cofnięto, dlatego też ta okoliczność jest niezrozumiała do końca dla mnie, jako adwokata. 

  Śmiem twierdzić, że same popełnione przez niego wnioski nie do końca spełniają standardów procedowania w takim zakresie. Mam tu na myśli powoływanie się na oczywistą omyłkę pisarską, jeśli chodzi o wielkość obszarów, na jakim miałaby działać kopalnia – mówi Adwokat Bartłomiej Wodo 
 

Najważniejsze pytanie: Czy inwestycja jest do zatrzymania? 

Zatrzymanie tej inwestycji jest możliwe. Uważam, że mieszkańcy miejscowości Granice są jak najbardziej na dobrej drodze ku temu, aby to uczynić. Postępowanie ze strony gminy na ten moment oceniam jako bliższe, bardziej przychylne mieszkańcom. Należy jednak przede wszystkim monitorować tę sprawę pod kątem administracyjnym, ponieważ to od niej zależy, czy inwestor otrzyma takowe pozwolenie, aby te swoje plany i inwestycje realizować. Dlatego właśnie w dalszym ciągu należy trzymać rękę na pulsie, tak jak jest to czynione do tej pory przez mieszkańców – dodaje Adwokat Bartłomiej Wodo 

Odpowiedź inwestora 

 Teraz, kiedy masz już - osobo czytająca ten tekst - szerszy kontekst tego, jak wygląda kwestia mającej powstać w Granicach kopalni wapienia, sam rozumiesz, że sprawa jest nieco skomplikowana, wielowątkowa.

 Zacznijmy od tego, że mieszkańcy Gminy Masłowice praktycznie nie mają kontaktu z inwestorem. Poza jednym spotkaniem, wszystkie sprawy załatwiane są przez gminę, która nieco wbrew swojej woli, stała się pośrednikiem pomiędzy inwestorem a mieszkańcami. 

  Próbowaliśmy skontaktować się z inwestorem. Pomimo początkowej chęci współpracy oraz, co ważniejsze, chęci wypowiedzenia się przed kamerą, inwestor, kontaktujący się z nami przez swojego pełnomocnika, odmówił wypowiedzi przed kamerą tuż po tym, jak otrzymał listę pytań. Dlaczego? To pozostawiam Państwa interpretacji, niemniej jest to nieco dziwne, zwłaszcza że daliśmy inwestorowi dużo czasu na przygotowanie się do wypowiedzi. Mimo tego, postanowił z tej szansy pokazania swojego punktu widzenia nie skorzystać. Poniżej wstawiam przesłaną przez inwestora odpowiedź na nasze pytania:

   Spółka wystąpiła do Wójta Gminy Masłowice z wnioskiem o wydanie, dla potrzeb planowanej inwestycji, decyzji o warunkach środowiskowych tego przedsięwzięcia. To administracyjne postępowanie zostało wszczęte i jest w toku. Wnioskodawca złożył wymagane przepisami prawa, wszelkie dokumenty, niezbędne do wszechstronnego rozpatrzenia jego wniosku. Jest oczywiste, że faktyczne wydobycie kopalin, może odbywać się na podstawie właściwych decyzji administracyjnych, wydanych przez upoważnione do tego organy władzy publicznej a proces rozstrzygania w takich sprawach kończy decyzja koncesyjna -  decyzja środowiskowa jest pierwszą z sekwencji rozstrzygnięć administracyjnych. Wszystkie te decyzje określają warunki realizacji procesu wydobywczego, w tym także, warunki ochrony środowiska z uwzględnieniem interesu społecznego.

  Wszelkie decyzje administracyjne korzystają z domniemania ich legalności – są legalne do czasu aż nie zostaną, z zachowaniem właściwej procedury administracyjnej, wyeliminowane z obrotu prawnego. Inwestor będzie prowadził swoje przedsiębiorstwo wyłącznie na podstawie legalnych decyzji organów władzy publicznej albowiem takie rozstrzygnięcia określają jego prawa i zaspokajają jego interesy prawne, zdefiniowane w przepisach prawa.

  Spółka nie będzie odpowiadać na żadne pytania ani wypowiadać się przed kamerami w niniejszej sprawie, na tym etapie postępowania. Odsyłamy do dokumentów postępowania administracyjnego i przepisów prawa.


 

                                                                         Pełnomocnik Spółki


 

                                                                         Andrzej Pawłowski


 

Kwestia odszkodowań 

  Kolejna bardzo zastanawiająca kwestia to obietnica odszkodowań. Otóż na jedynym, jak do tej pory, spotkaniu z mieszkańcami inwestor obiecał mieszkańcom, że nie będzie wydobycia wapienia metodą strzałową. Po drugie, nie będzie zapylenia ani kurzu, bo samochody ciężarowe będą oblewane wodą, co ma… zapobiec kurzeniu się. Po trzecie, w przypadku braku wody, będzie ona mieszkańcom dowożona beczkami. Przypomnijmy, mamy XXI wiek, a mieszkańcy mają mieć wodę dowożoną beczkami? I po czwarte, w przypadku uszczerbku mienia będą wypłacane odszkodowania.

   Kto obiecuje odszkodowania, będąc pewnym, że nie będzie takiej potrzeby? Skoro wszystko ma być tak proste i bezinwazyjne, to po co obietnice odszkodowań? Brzmi to trochę tak, jakby inwestor zdawał sobie sprawę, że mimo wszystko jego inwestycja jest zbyt blisko posesji mieszkańców. To kolejna kwestia, którą pozostawię do interpretacji własnej, drodzy czytelnicy.

„Nie jesteśmy przeciwni inwestycji. Chcemy tylko żyć w spokoju”

  Już na koniec postarajmy postawić się w sytuacji mieszkańców. I tak, inwestor się z nimi nie kontaktuje, a oni w perspektywie mają około 200-500 tirów z wapieniem dziennie przejeżdżających w pobliżu ich domostw. Ciągłe odgłosy wydobycia wapienia metodą strzałową. Zapylenie i wszechobecny kurz. Możliwy brak wody poprzez obniżenie jej poziomu wskutek prowadzonych prac i nawet ani jednego słowa od inwestora, który obecnie nawet nie stara się już przekonywać o niskiej inwazyjności swojej inwestycji. 

  Mieszkańcy nie są przeciwni tej inwestycji, oni, jak mówią, chcą tylko żyć w spokoju, mieszkać w swej harmonii, tak jak to było wspomniane na samym początku. Nie chcą bać się o zdrowie swoje i swoich dzieci. Chcą godnego i spokojnego życia. Czy wymagają tak wiele? 

Dalsze losy inwestycji

  Obecnie zakończyły się miesięczne konsultacje. Do gminy wpłynęło ponad 520 pism od mieszkańców. Wiemy też, że RDOŚ wezwał do uzupełniania raportu, który ostatnio złożył inwestor. Na razie nie ma odpowiedzi z Wód Polskich z Warszawy. A mieszkańcy wzięli udział w debacie radiowej Radia Łódź 17 maja. O wszelkich zmianach w tej sprawie będziemy na bieżąco informować Państwa. 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ogłoszenia
Reklama
Napisz do nas
Reklama
test