Czujność i zdecydowana reakcja przypadkowych świadków pozwoliły uniknąć potencjalnych tragedii na drogach powiatu bełchatowskiego. W poniedziałek, 14 lipca, policjanci dwukrotnie interweniowali wobec nietrzeźwych kierowców. W obu przypadkach kluczową rolę odegrali mieszkańcy, którzy nie pozostali obojętni.
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło o godzinie 5:00 rano. Kierowca jadący drogą krajową nr 74 w miejscowości Kluki zauważył volkswagena, którego tor jazdy był mocno niepokojący – pojazd zjeżdżał na przeciwległy pas, jechał zygzakiem, a kierowca wyglądał, jakby zasypiał. Świadek nie zwlekał – zadzwonił na policję.
Funkcjonariusze z bełchatowskiej drogówki szybko zlokalizowali wskazane auto. Volkswagen stał na przystanku autobusowym, z uszkodzonym zderzakiem. Za kierownicą spał mężczyzna – jak się okazało, 39-letni mieszkaniec Wrocławia. Był kompletnie pijany i nie potrafił wyjaśnić, jak się tam znalazł. Co więcej, miał aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Trafił do szpitala, gdzie pobrano mu krew do analizy. Następnego dnia usłyszał zarzuty – grozi mu do 5 lat więzienia i wysoka grzywna.
Tego samego dnia, około godziny 19:30, podobna sytuacja miała miejsce na parkingu sklepu w Klukach. Mieszkaniec powiatu zauważył mężczyznę chwiejącego się na nogach, który próbował wsiąść do auta. Od razu wyczuł od niego alkohol. Zareagował błyskawicznie – wyjął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję.
Mundurowi potwierdzili, że 60-letni kierowca mazdy był pijany – badanie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Napisz komentarz
Komentarze