piątek, 29 marca 2024 16:41
Musisz to zobaczyć!
Reklama

Czy przedmiot HiT, wraz z niesławnym podręcznikiem, tworzy historię na nowo?

Czym w zamyśle miał być przedmiot „Historia i Teraźniejszość”? Czy jest on potrzebny? A może jest to pisanie historii na nowo? Na te pytana odpowiada Pan Adam Młynarski z Radomszczańskiego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Kliknij aby odtworzyć

  Minął już pierwszy tydzień nowego roku szkolnego. W tym nowym roku uczniów przywitał również nowy przedmiot obowiązkowy, czyli – „Historia i Teraźniejszość”. Czym w zamyśle miał być ten nowy przedmiot? 

  W szkołach ponadpodstawowych pojawia się ten przedmiot, jest to Historia i Teraźniejszość. W zamyśle Ministerstwa Edukacji, czyli obecnie rządzącej Zjednoczonej Prawicy ma być to nauka historii i teraźniejszości, czyli tego, co się dzieje obecnie. 

  Informacje, które przyświecały wprowadzeniu tego przedmiotu są takie, że często nauczyciele zapominają o czasach najnowszych i polska młodzież nie jest edukowana w tej materii. Natomiast, Związek Nauczycielstwa Polskiego już na etapie opiniowana podstawy programowej zgłaszał wiele krytycznych uwag. Niestety w tamtym czasie nie miało to żadnego większego oddźwięku, poza tymi, którzy rzeczywiście wiedzieli, jak ta sytuacja będzie wyglądała w szkole. 

  W momencie , kiedy pojawił się podręcznik, który jest dopuszczony do użytku, dotarło do opinii publicznej, do rodziców, co się znajduje w tym podręczniku i co się znajduje w podstawie programowej do Historii i Teraźniejszości – mówi Adam Młynarski, Związek Nauczycielstwa Polskiego. Oddział w Radomsku. 

  Największe skandal wokół HiT-u kreci się właśnie wokół wspomnianego już podręcznika. Doszło nawet do tego, że rodzice wraz z uczniami, a także z wieloma nauczycielami bojkotowali podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego. Pojawia się zatem pytanie, czy przedmiot, jak również sam podręcznik służą do tworzenia historii na nowo i zaszczepiania konkretnych wartości? 

  Podręcznik ma służyć, do przekazywania uczniom faktów, natomiast to nauczyciele i uczniowie mają wyciągać z twego wnioski. Według mnie ta książka nie jest podręcznikiem. Wiele zawartych tam też jest narzuceniem własnej narracji. Specjaliści mówią również o wielu błędach logicznych, które tam się znajdują, o wielu ilustracjach, które również tam się nie powinny znaleźć, bo jeśli mówimy latach 70, a tam pojawiają się postacie z bieżącej polityki i jedynie słyszanej, rządzącej partii, to pokazuje to, jaki faktycznie był cel stworzenia tej książki i przedmiotu. Jeśli celem faktycznie była nauka historii najnowszej, to zrobiono wokół tego przedmiotu wiele złego – dodaje Adam Młynarski, Związek Nauczycielstwa Polskiego. Oddział w Radomsku. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ogłoszenia
Napisz do nas
Reklama
test