Ks. Krzysztof Pietrzak, wikary w parafii NMP Nieustającej Pomocy w Bełchatowie duchowo oprowadza nas po Wielkim Piątku, tłumaczy jego istotę, a także duchową głębię.
Dziś mamy Wielki Piątek. Dzień, w którym w Kościele katolickim i w ogóle chrześcijaństwie wspominamy mękę i śmierć Pana Jezusa. To jest ten dzień, w którym adorujemy Krzyż Święty. Nie rozpoczynamy liturgii znakiem krzyża, bo trwamy w niej już od Wielkiego Czwartku.
Kapłan, wraz z ministrantami i całą asystą przechodzi przez kościół, pada na twarz po to, aby oddać chwałę Panu Jezusowi. Następnie rozpoczyna się rozbudowana modlitwa wiernych, w której modlimy się za naszą wspólnotę, za wszystkich chrześcijan, za ludzi wierzących i nie wierzących, za wspólnotę żydów. W sposób szczególny modlimy się za te wydarzenia, które są dla nas ważne. W tym roku modlimy się o pokój na Ukrainie, żeby rozdarta ziemia ukraińska napełniła się pokojem płynącym z Bożego Miłosierdzia, żeby ci, którzy atakują, którzy gnębią ten naród, doszli do opamiętania.
Wielki Piątek jest tym dniem, w którym w sposób rozbudowany czytamy Mękę Pana Jezusa, tzw. Pasję, gdzie krok po kroku, śladami ewangelistów podążamy za Panem Jezusem, najpierw pochwyconym w Ogrójcu, później skazanym na śmierć, a koniec końców ukrzyżowanym i złożonym w grobie. Tego dnia, w sposób szczególny adorujemy też Krzyż Święty, idziemy w procesji, by oddać chwałę Panu Jezusowi, który został ukrzyżowany, by oddać chwałę krzyżowi, temu narzędziu, przez które na nas zostało rozlane zbawienie. To jest wielki dzień zatrzymania się, wielki dzień, w którym uświadamiamy sobie, że Bóg umarł dla nas i za nas – mówi ks. Krzysztof Pietrzak, wikary w parafii NMP Nieustającej Pomocy w Bełchatowie.
Napisz komentarz
Komentarze