Wystawienie ocen i otrzymanie przez uczniów statusu absolwenta szkoły średniej to warunek, którego spełnienie pozwala na przystąpienie do egzaminu maturalnego. Co jednak stanie się w przypadku, kiedy nauczyciele nie odstąpią od strajku na czas rady klasyfikacyjnej?
Dzisiaj rząd ma przyjąć "plan awaryjny" zakładający, że klasyfikacja uczniów będzie mogła odbyć się bez udziału nauczycieli, a rok szkolny zostanie dla maturzystów przedłużony tak, aby dyrektorzy zdążyli z dopięciem wszystkich formalności. Jutro projekt ten ma zostać przedstawiony w Sejmie.
Żeby przeciąć ten stan niepewności premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przedłożeniu specjalnej nowelizacji prawa oświatowego, która pozwoli na to, że wszyscy maturzyści będą mogli przystąpić do egzaminów - zapewniał w telewizji publicznej szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk.
Takie działanie może pociągać za sobą duże konsekwencje. Po pierwsze, uczniowie nie zostaną powiadomieni o przewidywanych ocenach w stosownym momencie, a po drugie - nie ma czasu na wdrażanie nowych zapisów do statutów szkolnych, które to szczegółowo określają jak powinna przebiegać klasyfikacja ucznia. Są to naruszenia proceduralne, od których można się odwołać.
Rozporządzenie pozwalające na złożenie komisji podczas egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasistów z osób de facto nie będących nauczycielami, pozwoliło je w ogóle przeprowadzić. Jednak "maturalny plan awaryjny" może nie być już tak dobrym rozwiązaniem.
Napisz komentarz
Komentarze