Piłkarze Rakowa Częstochowa w Bełchatowie nie wygrali jeszcze żadnego meczu rozgrywanego w ramach PKO Ekstraklasy. W trzeciej kolejce podejmowali drużynę, która jeszcze w ubiegłym tygodniu grała w eliminacjach do Ligi Europy, czyli Cracovią Kraków. Wszystko wskazywało na to, że nie będzie to łatwy mecz mimo tego, że goście od czterech spotkań nie byli w stanie przełamać passy przegranych.
W spotkanie lepiej weszła drużyna gości, która już w 8 minucie objęła prowadzenie za sprawą Sergiu Hanca. Raków próbował uporządkować swoją grę i strzelić bramkę wyrównującą, co ostatecznie zrobili w 19 minucie - do piłki w polu karnym dopadł Felicio Forbes i oddał strzał na bramkę Peskivucia. Dwa szybkie gole na początku pierwszej połowy w żadnym razie nie uspokoiły gry ani jednej, ani drugiej drużyny. Gdy wynik pierwszej połowy wydawał się być już rozstrzygnięty, celnym uderzeniem bramkarza Częstochowian pokonał Rafael Lopes. W drugiej części gry ekipa z Krakowa skutecznie kontrolowała przebieg spotkania, a ostatni cios wyprowadził Cornel Rapa (56'). W 67 minucie groźnej kontuzji ręki doznał obrońca Cracovii Michał Siplak.
Raków Częstochowa po trzech spotkaniach ma na swoim koncie tylko 3 punkty - po zwycięstwie na wyjeździe z Jagiellonią (0:1). Następny mecz Raków zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Napisz komentarz
Komentarze