piątek, 29 marca 2024 16:18
Musisz to zobaczyć!
Reklama

„Dlaczego piszę o historii? W historii jest nauka” – wywiad z radomszczańskim pisarzem Marianem Grotowskim

Zapraszamy na wywiad z radomszczańskim pisarzem Marianem Grotowskim.
Kliknij aby odtworzyć

  Spotykamy się dzisiaj po to, aby porozmawiać o Pana nowej książce, która można powiedzieć, jest już za rogiem. Zanim jednak o nowej książce porozmawiajmy chwilę o Pana twórczości. Pisze Pan książki historyczne, osadzone w realiach historycznych. Dlaczego akurat książki historyczne?

  To jest bardzo ciekawe pytanie i nie każdy potrafi na nie odpowiedzieć w precyzyjny sposób, ale się postaram.

  Powieść pt. „Lesko” zacząłem pisać bardzo dawno temu, 15 a może nawet 20 lat temu. Zacząłem ją pisać, kiedy jeszcze byłem w grupie literackiej „Ponad”. Fragmenty tej książki czytałem w trakcie naszych zebrań grupowych. Później chęci do pisania mi jakoś znikły i na jakiś czas przestałem pisać. Jednak dało o sobie znać chore serce, stwierdzono u mnie ciężką wadę serca i musiałem się poddać bardzo ciężkiej operacji. W tym czasie, kiedy czułem się źle, zacząłem pisać, zacząłem grzebać w historii i właśnie pisanie książki „Lesko” dawało mi zapomnienie. Siedziałem w swojej samotni w przy komputerze, grzebałem w historii i to mi przynosiło spokój. W ten właśnie sposób ukończyłem tę powieść dla młodzieży.

  Okazało się podczas pisania, że historia zaczyna mnie kręcić, zaczyna mnie to coraz bardziej interesować. Zacząłem odkrywać w historii pewne prawidłowości.

  Dlaczego piszę o historii? W historii jest nauka, nie tylko szereg dat, nie tylko ciągłość wydarzeń. W historii jest wielka nauka, z historii trzeba wyciągnąć pewne prawidłowości – mówi Marian Grotowski, Pisarz.

 

  Pan upodobał sobie czasy początków Państwa Polskiego. W książce Lesko widać to najlepiej. Czemu akurat ten okres historyczny?

  To jest naprawdę interesujący okres, jednak nie oznacza to, że tylko ten okres w historii mnie interesuje. Okres, w którym tworzyło się Państwo Polskie, jest naprawdę bardzo fascynującym, ponieważ to wtedy tworzyło się nasze Państwo. Być może, gdyby historia potoczyła się inaczej, gdyby walki np. z Wikingami potoczyły się inaczej, moglibyśmy teraz nie mówić po polsku.

  Uważa Pan, tak zupełnie prywatnie, że szkoły na lekcjach historii zbyt szybko przemykają po tym okresie?

   Ja z nauki w szkole pamiętam tylko tyle, że był Mieszko, że była Dobrawa, że był chrzest, ale jak to tego doszło, już nie bardzo nam to wytłumaczono. Naprawdę musiałem grzebać bardzo długo w historii, żeby o tym się przekonać.

  Dlaczego np. Jomsborg, czyli Wysap Wolin, na której osiedlili się Wikingowie, dlaczego taka mała wyspa zagrażała państwu Mieszka? Jednak tego wszystkiego można dowiedzieć się z moich powieści.

  Wracając jeszcze do książki Lesko, tam bardzo mocno stawia Pan na opis realiów, nie na samej akcji, ale na opisanie tamtej Polski, opisie lasów i puszczy, opisie osad. Przypomina mi to trochę opis ludności wiejskiej w Chłopach, ponieważ jest to tak szczegółowo i barwnie opisane. Jest to jakaś pewnego rodzaju tęsknota za tamtą Polską pełną tętniących życiem lasów i puszczy?

 

  Ja jestem homourbanus, urodziłem się w mieście i do tej pory w mieście mieszkam. Oglądam filmy, czytam książki w których opisy ówczesnej przyrody są bardzo piękne. Jeśli chodzi o filmy, to oglądałem takie jak „Krzyżacy”, jak „Znak Orała”, jak „Przyłbice i Kaptury”, tam te obrazy również są bardzo piękne.

  Nie powiem, aby była to jakaś moja tęsknota, ale chciałbym, chociaż na jeden dzień znaleźć w tamtym środowisku, w tamtej przyrodzie. Przecież tereny Radomska, w tym miejscu, gdzie się teraz znajdujemy, była puszcza, był grud zamieszkały prawdopodobnie przez jakąś ludność tatarską. Tak jak wspomniałem chciałbym, chociaż na jeden dzień znaleźć się w tej puszczy, usłyszeć to wycie wilków, ryk jeleni, tętent koni jadącej drużyny.

 

  W książce pt. „Szewc” Przenosimy się do czasów uchwalania Konstytucji 3 Maja. I tu podobnie mam pytanie, czy ta książka jest pewnego rodzaju próbą przybliżenia tamtych realiów, zwłaszcza młodszym czytelnikom?

  Był upadek Polski za czasów panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i nie tylko. Konfederacja Barska była skierowana przeciwko królowi, ponieważ król jeździł sobie do carycy i tam toczyły się różne nieprzyjemne sprawy dla Polski.

 My króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wspominamy dosyć sympatycznie, ponieważ zostawił nam Łazienki w Warszawie, zostawił nam teatry. Wszystko było bardzo pięknie, ale nie zadbał o rozwój gospodarczy kraju, nie zadbał o rozwój rolnictwa, a Polska powoli upadła. W siłę rośli magnaci, rośli w siłę luteranie i różni inni innowiercy.

 Król Stanisław August Poniatowski był całkowicie posłuszny Carycy Katarzynie II. Później powstało też Towarzystwo Patriotyczne, które chciało odnowy Rzeczypospolitej. Powstała Konstytucja i ktoś mógłby powiedzieć, że konstytucja została ogłoszona wbrew prawu, została ogłoszona w taki sposób, żeby przeciwnicy konstytucji nie mieli czasu dojechać do parlamentu i zagłosować. Konstatacja została ogłoszona i w końcu Polska zaczęła się odradzać, zaczęła rosnąć.

  Pomówmy teraz chwilkę o nowej książce. Jeśli można nieco zdradzić, w jaki okres czasowy zabierze Pan tym razem czytelników?

  Tym razem będzie to okres średniowiecza, okres wojen z Krzyżakami. Trudno mi powiedzieć, dlaczego akurat ten okres. Jest to trochę inny okres. Wtedy Polska była jednością. Pomimo że to było średniowiecze, Polska była jedna, mimo że napadana z różnych stron. Kto o tym wie, że taki Kluczewski Wacław w XIII wieku zajął niemal cała Polskę? O tym też na historii nie uczą. 

  Naprawdę mądre przygotowanie do wojny z Krzyżakami zaczął Władysław Jagiełło, pomimo sprzeciwu całej Europy i to chrześcijańskiej Europy. W tym okresie bardzo ważną rolę odegrał Paweł Włodkowic, polski skromny kapłan. Jego wystąpienie na soborze w Konstancji spowodowało to, że Europa odwróciła się od Krzyżaków. Pokazał to, w jaki sposób Krzyżacy łamią przykazania, w jaki sposób łamią to, czego powinni być orędownikami. Paweł Włodkowic podłożył podwaliny pod prawa człowieka. Co więcej mogę powiedzieć? Polecam przeczytać książkę.

 Kiedy wyjdzie nowa książka?

  Nowa książka nosi tytuł „Włodkowic”. To od wydawcy zależy, kiedy się ukaże. Książka jest już na ukończeniu. Może się ukazać na koniec lutego lub początku marca – podsumowuje Marian Grotowski, Pisarz.

 

Książki można kupić bezpośrednio z wydawnictwa lub osobiście u pisarza. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Jana 27.01.2022 13:01
Komentarz usunięty

Nellie 27.01.2022 09:48
Komentarz usunięty

Marcel 27.01.2022 07:27
Komentarz usunięty

Krystyna 26.01.2022 10:23
Komentarz usunięty

adobe do tworzenia stron internetowych 25.01.2022 12:14
Komentarz usunięty

Reklama
Ogłoszenia
Napisz do nas
Reklama
test