Do niecodziennej sytuacji doszło 15 listopada na terenie podlegającym pod Nadleśnictwo Bełchatów. Pewien mężczyzna zgłosił, że w polu kukurydzy znalazł bociana czarnego.
Wczoraj (15.11.2021 r.) dostaliśmy telefon od pana, który poinformował nas o tym, że w polu kukurydzy znalazł młodego bociana czarnego. Rzeczywiście jest to niecodzienna sytuacja, że ten bocian na zimę nie odleciał. Na ten moment nie znamy jeszcze odpowiedzi, dlaczego tak się stało i dlaczego postanowił zostać.
Bocian był bardzo osłabiony. Pan od razu nakarmił go i skontaktował się z nami. Jest to dziki ptak, więc wiedzieliśmy, że potrzebuje opieki profesjonalistów, dlatego skierowaliśmy tego pana i ptaka do Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Kole, w Nadleśnictwie Piotrków i z tego, co wiemy, bocian wczoraj został tam zawieziony.
Rozmawiałam dzisiaj z kolegą i mówił mi, że ze wstępnych oględzin wynika, że nie ma żadnych złamań i nie jest poturbowany, wszystko z nim w porządku. Dostaje regularnie jeść. Teraz czekamy, aż bocian odzyska siły. Z pewnością pozostanie w ośrodku do wiosny – mówi Magda Szczepaniak, Nadleśnictwo Bełchatów.
Często zdarza się, że zwierzęta z różnych przyczyn, podobnie ja bocian, trafiają do takich ośrodków jak ten w Kole. Tam mają zapewnianą fachową opiekę. Warto brać przykład z tego człowieka, który zgłosił obecność bociana czarnego. Być może uratował mu życie. Kiedy jesteśmy świadkami podobnych zdarzeń, zgłośmy to do odpowiednich służb np. Nadleśnictwa.
Napisz komentarz
Komentarze