I tu trudno ocenić co bardziej boli, puste słowa polityków, czy daleko idące za tym konsekwencje, które wiążą się z losem naszym i naszych bliskich.
Ile można było czekać i przyglądać się opieszałości Rządu w podjęciu strategicznych decyzji dla Polskiej Energetyki, opartej na węglu brunatnym. Były wspomniane obietnice, nadszedł czas na reklamację i przypomnienie się lokalnym politykom (posłom, samorządowcom) o składanych w ostatnich czasach obietnicach w sprawie przyznania koncesji dla odkrywki Złoczew.
Dokumentacja na otrzymanie koncesji z pola Złoczew spółka PGE GiEK złożyła około dwa lata temu. W listopadzie 2018 roku na biurku Ministra Środowiska leżały wszelkie wymagane prawem opracowania ale wiążących decyzji ciągle brakowało. W międzyczasie odbywały się kolejne spotkania pracowników, strony społecznej i polityków. Decyzji nie było, być może nigdy miało ich nie być... poza tą, którą oznajmiono w ostatnim czasie. Ubierając to w słowa jakże dalekie od tych, które padały podczas wspomnianych uroczystości, spotkań przedwyborczych, w formie zapewnień uprawomocnionych piastowanymi stanowiskami, czy chęcią takowych posiąść.
Komu?, jak? , w jakiej formie? zareklamować to wszystko???... szyte grubymi ale słabymi nićmi. Kto wiedział, że to puste słowa, a gacie i tak obnażą co trzeba... tylko co obnażą? naiwność słuchających? prawdomówność wybranych? a może, i pewnie przede wszystkim, ból bezpośrednio zatrudnionych, ich bliskich i los przyszłych pokoleń.
Jakie są symptomy "przelanej czary"? ulanej niespełnionymi obietnicami, podjętymi decyzjami trafnymi/nietrafnymi, na pewno dzielącymi i wzbudzającymi niebywałe emocje?
A właśnie takie to wywołuje emocje jak np. masowe manifesty, kontr manifesty albo syndrom skulonych ogonów zdefiniowanych na przetrwanie.
Napisz komentarz
Komentarze