Redakcja: Jak bełchatowianie odnoszą się do kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości prowadzonej w naszym regionie?
Dariusz Kubiak: Bełchatów zawsze był przyjazny dla Prawa i Sprawiedliwości, dla prezydenta Andrzeja Dudy i zawsze tutaj cieszył się on dobrym przyjęciem. Tak jest również w tej chwili - bełchatowianie bardzo dobrze odbierają nas, przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, ale i sympatyków prezydenta Andrzeja Dudy. Oczywiście zdarzają się pojedyncze głosy krytyczne, ale jest to naturalne i byłoby dziwne, gdyby tak nie było. Jest to dobry pretekst do dyskusji na temat tego, co z tych rzeczy, które są w tej chwili w kraju dobrze robione można by było jeszcze poprawić i co można by było zrobić nowego, np. jakie nowe programy wprowadzić - są to bardzo cenne uwagi. Pan prezydent Andrzej Duda od początku swojej kadencji wysłuchuje się w te głosy, stąd też się biorą te propozycje rządu Prawa i Sprawiedliwości i stąd też zapewnienie pana prezydenta, że te programy, które zostały wprowadzone, czyli 500+, 300 zł na wyprawkę, 13 emerytura czy leki dla seniorów - są to programy co do których mamy gwarancję, że będą funkcjonowały dalej. Jest to moim zdaniem bardzo ważny argument.
Pojawiają się jakieś negatywne głosy?
Tak, ale typowo "branżowe". Z takimi się tutaj dzisiaj spotkaliśmy. Jeden z naszych rozmówców zwracał uwagę, że nie zostały przywrócone przywileje dla osób pracujących w szkodliwych warunkach. Rzeczywiście - ja sam mogę o tym powiedzieć, bo też przepracowałem trochę lat w warunkach szkodliwych, ale niestety mój zawód również został wyłączony z tej grupy i nie mogę sobie dopisać tych lat jako pracę w warunkach szkodliwych. Tak się stało i to do dzisiaj funkcjonuje to w takiej formie. Na pewno jest to jedna z rzeczy, nad którymi należałoby się pochylić i im przyjrzeć.
Jeśli chodzi o te spostrzeżenia, o których mówił pan wcześniej - czy bełchatowianie faktycznie wnoszą jakieś ciekawe uwagi w rozmowach prowadzonych tutaj, na miejscu?
Jeżeli mówią, to mówią o rzeczach dotyczących problemów lokalnych. Przed chwilą rozmawiałem z panem, który poruszył kwestię wypłacania dywidend w spółkach Skarbu Państwa. Dotyczy to Bełchatowa, całego naszego kompleksu PGE i to są rzeczy, które nas bełchatowian interesują. Powstaje oczywiście pytanie o to, gdzie te środki powinny być - czy bezpośrednio przekazywane jako dywidendy bezpośrednio pracownikom, czy też właśnie powinny iść dla dobra wspólnego (tak jak to w tej chwili wygląda) na duże inwestycje inwestycje, na utrzymanie potencjału i konkurencyjności tych firm. Wiadomo, że w obecnym czasie wszyscy w Bełchatowie jesteśmy zaniepokojeni tym, co się z naszymi zakładami będzie działo i myślę, że musimy wszyscy też jako mieszkańcy zrobić wszystko żeby ten potencjał w naszym regionie został utrzymany.
Czyli bełchatowianie chcą rozmawiać i wykorzystują takie okazje jak ta właśnie do tego, żeby poruszać ważne dla naszego regionu kwestie.
Tak. Bełchatowianie chcą rozmawiać i pokazują swoje zaniepokojenie, bo oczywiście najwięcej jest tutaj pracowników kopalni, elektrowni i spółek zależnych od tych zakładów. Myślę, że to zaniepokojenie przede wszystkim nasi parlamentarzyści, ale też samorządowcy i każdy z mieszkańców może przekazać wyżej i mówić o tym, że Bełchatów nadal chce odgrywać strategiczną rolę w energetyce polskiej i taką też powinien odgrywać.
Planowane są jeszcze dzisiaj albo w najbliższym czasie podobne spotkania z mieszkańcami?
Rozchodzimy się po targowisku, rozmawiamy z mieszkańcami i to jest nasz główny plan na dziś. Jest to nasze drugie spotkanie w Bełchatowie. Myślę że jeszcze przed końcem kampanii, przed ciszą wyborczą, jeszcze będziemy się z bełchatowianami spotykać.
