czwartek, 28 marca 2024 15:59
Musisz to zobaczyć!
Reklama

W Toruniu bez zwycięstwa

W bardzo ważnym meczu na szczycie trzy punkty zostają w Toruniu. Do końca sezonu pozostają jedynie dwie kolejki.
W Toruniu bez zwycięstwa

Autor: fot. Adrian Mielczarski | amielczarski.com / gksbelchatow.com

Po zwycięstwie w domowym meczu z Resovią Rzeszów i awansie na drugą pozycję w ligowej tabeli, Brunatni pojechali do Torunia po następne trzy punkty, które pozwoliłyby im nawet na kolejny awans - tym razem na pierwszą pozycję. Na taką zmianę pozwoliłby wczorajszy remis Radomiaka z Pogonią Siedlce.

Mecz w Toruniu był ważny również dlatego, że gospodarze także walczą o awans. Spotkanie na ławce rozpoczęło dwóch podstawowych graczy PGE GKS, czyli Emile Thiakane oraz Bartłomiej Bartosiak, którzy wracają do pełnej dyspozycji po lekkich urazach.

Od początku gospodarze bardzo mocno podkręcili tempo, szukając bramki dającej przewagę. Ale to bełchatowianie wyszli pierwsi na prowadzenie, po faulu w polu karnym na Przemku Zdybowiczu. Pewnym strzałem w prawy dolny róg bramki, golkipera gości pokonał Damian Michalski. Niestety długo z prowadzenie nie mogła cieszyć się drużyna gości, ponieważ już w 16. minucie strzałem z szesnastego metra sytuację pod bramką Pawła Lenarcika wyjaśnił Krzysztof Wołkowicz. Po zdobyciu bramki wyrównującej gospodarze nie odpuścili i w 37. minucie piłka kolejny raz powędrowała do siatki za sprawą Krzysztofa Wołkowicza. W pierwszej części gry więcej bramek już nie widzieliśmy, ale to Elana kontrolował grę.

W drugiej połowie (63. min.) Przemysław Zdybowicz przywrócił kibicom nadzieję na odmienienie losów tego spotkania -  zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Niestety rozluźnienie bełchatowian doprowadziło do straty trzeciej bramki już minutę później. Trener Artur Derbin zareagował na tę bramkę dwoma zmianami: na boisku pojawili się Emile Thiakane i Bartłomiej Bartosiak. Niestety zmiana ta nie przyniosła oczekiwanych rezultatów i to drużyna z Torunia ( w 80. min.) powiększyła swoją przewagę na 4:2 za sprawą Macieja Stefanowicza, pozbawiając GKS Bełchatów wszelkich nadziei na dobry rezultat w tym spotkaniu.

Po dzisiejszym meczu GKS Bełchatów zajmuje czwartą pozycję z 54. punktami na koncie. Przed Brunatnymi dwa bardzo ważne i zarazem ciężkie starcia: z Widzewem Łódź (który również walczy o awans) i Błękitnymi Stargard.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ogłoszenia
Napisz do nas
Reklama
test