PGE Skra Bełchatów eliminując Dinamo Moskwa i dostając się do półfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów, rozbudziła apetyty wszystkich kibiców. Po wylosowaniu włoskiego Cucine Lube zaistniała lekka obawa o to, że nasi zawodnicy nie dadzą rady potędze z Italii, ale siatkarze Skry podeszli do obu spotkań mocno zmotywowani. Ćwierćfinałowa wygrana utwierdziła wiarę w to, że bełchatowianie mogą jeszcze dużo pokazać w tej edycji LM.
Niestety w pierwszym spotkaniu zawodnicy Lube szybko obnażyli słabości Bełchatowskiej drużyny i pewnie wygrali to spotkanie bez straty seta. Bełchatowianie walkę podjęli dopiero w trzecim secie, ale niestety poprawa przyszła zbyt późno i Skra nie zdołała urwać Lube nawet seta. Wczoraj natomiast Mistrzowie Polski zagrali rewanżowe spotkanie na włoskiej ziemi. Plan na ten mecz zakładał doprowadzenie do złotego seta i walkę o finał. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała zamiary siatkarzy z Bełchatowa. Kolejny raz podopieczni Ferdinanda de Giorgiego skutecznie zatrzymali graczy Skry, którzy mieli ogromny problem w przyjęciu.
Teraz przed siatkarzami Skry walka o piąte miejsce w Pluslidze. Pierwsze spotkanie z Cerrad Czarnymi Radom odbędzie się w sobotę, gdzie siatkarze z Bełchatowa zagrają na wyjeździe. Rewanż (w naszym mieście) zaplanowany jest na wtorek, na godz. 17:30.
Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:15, 25:20, 27:25)
Cucine Lube: Rezende, Juantorena, Stanković, Sokolov, Leal, Simon, Balaso (libero) oraz Marchisio (libero) Kovar, Massari, d'Hulst, Cantagalli
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Wlazły, Katić, Kłos, Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero), Droszyński, Teppan, Fiel, Orczyk, Czarnowski
Napisz komentarz
Komentarze