Ostatnie wyniki PGE Skry Bełchatów nie napawały optymizmem, a do tego dochodzi fakt, że kapitan Skry Mariusz Wlazły nie był jeszcze gotowy do gry po kontuzji. Brakowało również środkowego, Davida Fiela Rodrigueza, co na pewno nie pomagało.
Mecz zaczął się niezbyt dobrze dla nas, duża ilość błędów własnych i skuteczna gra gości sprawiły, że pierwszą partię przegraliśmy 16:25. W następnych odsłonach było lepiej, gra była dużo bardziej wyrównana - do tego stopnia, że drugi set był grany na przewagi i zwycięstwo odniosła w nim PGE Skra (29:27). W trzeciej partii dominowała już drużyna „żółto-czarnych” i pewnie wygrała seta 25:16. Wysoka wygrana w trzeciej odsłonie dawała nadzieje na zwycięstwie, dzięki któremu moglibyśmy dopisać trzy punkty do naszego dorobku w tych rozgrywkach. Niestety Mistrzowie Belgii szybko sprowadzili nas na ziemię, wygrywając czwartego seta 21:25. O punkty trzeba było bić się w tie-breaku, który był bardzo wyrównany (przez większą część grany punkt za punkt), lecz niestety w końcówce lepsi okazali się goście, wygrywając 12:15 i całe spotkanie 2:3.
Nasza sytuacja w grupie mimo porażki jest korzystna. Mamy na swoim koncie 7 punktów. Greenyard zgromadził 4 oczka. Ostateczny kształt tabeli po czwartej kolejce poznamy po meczu Trefla Gdańsk z Berlin Recycling Volleys.
Warto wspomnieć o tym że, przed meczem odbyła się konferencja z udziałem prezesów banku SGB oraz przedstawicieli bełchatowskiego klubu, na której ogłoszono fakt przedłużenia umowy sponsorskiej pomiędzy PGE Skra Bełchatów i Bankiem Spółdzielczym.
PGE Skra Bełchatów - Greenyard Maaseik 2:3
Sety: 16:25, 29:27, 25:16, 21:25, 12:15
PGE Skra: Łomacz, Szalpuk, Kochanowski, Teppan, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Orczyk, Katić, Droszyński, Wlazły
Greenyard: Blankenau, Maan, Grozdanov, Cox, Baetens, Tammemaa, Dronkers (libero) oraz van Heyste, Peeters, Wojcik
Napisz komentarz
Komentarze